Niedawno media obiegła informacja, że Filharmonia Lubelska zdemontuje organy zainstalowane w sali koncertowej pod koniec lat 90. Dyrektor tłumaczy to chęcią poprawy akustyki. Muzycy mówią o „zbrodni w biały dzień”. Dziś wrócimy do początków funkcjonowania organów. Zostały zainstalowane przez znaną i cenioną od XIX wieku firmę z Poczdamu. Ostateczny kształt brzmieniowy konsultował ówczesny organista Filharmonii Robert Brodacki. W 1998 roku Anna Kaczkowska przysłuchiwała się budowie instrumentu. Powstał wówczas reportaż o życiu i muzyce, która przez swoją wieloharmoniczność łączy, pozwalając równocześnie pięknie się różnić.
Realizacja: Jarosław Gołofit.
