Dziś pamięta się o niej głównie przez pryzmat jej burzliwego małżeństwa z Krzysztofem Krawczykiem, a szkoda, bo była przede wszystkim bardzo ciekawą wokalistką. Zaczynała od bigbitu, by później przejść w stronę funku i disco. Mówiono, że ma czarny głos i rzeczywiście było w tym głosie coś amerykańskiego. Z Ameryką zresztą związała ponad połowę swojego życia i choć umarła tam w zapomnieniu, to dziś jej twórczość jest odkrywana na nowo.
Ten odcinek podcastu „Z opolskiej estrady” opowiada historię Haliny Żytkowiak.